RODO w pigułce cz. 2 – Prawo do bycia zapomnianym

RODO

Wraz z rozpoczęciem stosowania w dniu  25 maja 2018 roku nowego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) zwiększy się wpływ obywateli na przetwarzanie swoich danych osobowych. Wprowadzenie nowych regulacji ma na celu poszerzenie świadomości dotyczącej powierzania i przetwarzania danych osobowych obywateli. Ważnym elementem Rozporządzenia będzie tzw. prawo do bycia zapomnianym.

Prawo do bycia zapomnianym

W mediach najpopularniejszą informacją dotyczącą nowego Rozporządzenia jest ta o wprowadzeniu „prawa do bycia zapomnianym”. Mimo że uprawnienie to można było wywieść z dotychczas obowiązujących przepisów, to RODO definiuje jednoznacznie procedurę jego realizacji. Otóż osoba, która powierzyła swoje dane osobowe administratorowi będzie miała prawo do wymuszenia na administratorze usunięcia danych i zaprzestania ich przetwarzania bez zbędnej zwłoki. Co więcej, jeżeli dany administrator upublicznił pozyskane dane osobowe w procesie ich przetwarzania, będzie musiał poinformować innych administratorów, którzy skorzystali z tych danych, że osoba której te dane dotyczą żąda bycia zapomnianym.

Gonzalez case

Zagadnienie usuwania danych osobowych na żądanie zostało wypracowane na gruncie tzw. Gonzales case. W maju 2014 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w głośnej sprawie znanej jako „Gonzalez vs Google” uznając, że obowiązująca wówczas Dyrektywa 95/46/WE Parlamentu Europejskiego i Rady daje możliwość wymuszenia usunięcia swoich danych osobowych. Sprawa dotyczyła udostępniania przez Google w wynikach wyszukiwania swojej przeglądarki, informacji o kłopotach finansowych Pana Mario Gonzaleza. Powód żądał usunięcia danych jako nieaktualnych, uzasadniając, że negatywnie wpływają na rozwój jego biznesu. Mimo że sprawę udało mu się wygrać i Google usunął kwestionowane artykuły, to jednak nie osiągnął zamierzonego celu. Do dnia dzisiejszego przykład Pana Gonzaleza jest szeroko komentowany w publikacjach dotyczących ochrony danych osobowych, a zatem trudno mówić, że rzeczywiście został zapomniany…